24 kwietnia 2016

Jestem odkrywcą i arystą ot co!

Cześć robaczki. Powracam już nie z poradnikiem a ze zwyczajnym postem. 
ALE CZY ABY TAKI ZWYCZAJNY?
Żaden z nich nie jest zwyczajny otóż to.
Kto zaprzeczy ten z policji. 

Jak pewnie wszyscy wiedzą, otwarto nowy teren zwany.. czymś tam. Kopytem. Jakimś. Whatevah.
Oczywiście jako dziecko nieco opóźnione w rozwoju dotarłam tam później niż wszyscy, ale rano! Co skutkowało brakiem lagów za co jestem niezmiernie wdzięczna własnemu opóźnieniu. Gdy tak sobie robiłam zadanka i hasałam po łączkach, postanowiłam sprawdzić się jako pani fotograf czego skutki możecie zaobserwować poniżej. 


Tak, umieściłam to wszystko w gifie bo jeżeli mielibyście oglądać każde zdjęcie po kolei to byście wykitowali, amen. 

(tak, nie powstrzymałam się od jazdy z dzikimi końmi, musiałam zaznać tego luksusu)

Jak też można na niektórych zdjęciach zauważyć, mój rudy kompan również jest nieco opóźniony, Serio, dawno nie miałam tak że wpadam na każdy napotkany głaz, ścianę czy budynek. Tylko z nim jest to możliwe </3. Nie mówiąc o chęci zrobienia ładnego zdjęcia bo wychodzi mniej więcej coś takiego:


No właśnie. 

Zauważyłam też że ta moja shalona ruda kupka nieszczęścia potrafi latać co widać na załączonym obrazku.


Krejzi co nie. 


Zwiedziłam całą wyspę jednak nie wiem czy całkiem, możliwe że coś ominęłam. Jednak teraz skupiam się na robieniu reputacji u tego typka Hermita, co potrwa miliony lat ale CO TAM przecież ja nie mam życia i będę w stanie to robić codziennie. :))


Tutaj bardzo twarzowe zdjęcie. Poczułam się niczym Simba czy ktoś tam. No wiecie Król Lew i te sprawy. 


A powyżej mała sesyjka z dziewczynami z klubu :) Od lewej na dole: Mia, Sam i Julia. 


Na wyspie również zostałam agentem! MONIKA CZY TY TO WIDZISZ? Wkroczyłam w wasze szeregi czy tego chcesz czy nie 8|


Próbowałam nawet wrócić do regularnych cs, ale no cóż.. jakby.. to jeszcze nie mój czas. Hehehs. 

Znalazł się też czas na eksplorację domku w Zielonej Dolinie. Mia była tam pierwszy raz (wut) więc wykorzystując jej nieuwagę zmusiłyśmy ją do paru niecnych czynów. Widzicie mój wzrok? Widzicie? :o 



Oczywiście sport to zdrowie i takie tam więc jako trener personalny zajęłam się trenowaniem tych spasłych loszek, by miały fit ciałko na lato. 




BYŁO PRZEDNIO, POLECAM



Tworzyłyśmy też z dziewczynami tajemne kręgi niekoniecznie illuminati i wogle. Robiłyśmy krejzi filmiki na snapie i udawałyśmy że jesteśmy w pełni sprawne psychicznie. 
Jak się okazało, nie do końca.


Chcecie dowodów? To proszę bardzo.



Piszemy swoje imiona by lepiej je zapamiętać.


 Mia się puszcza.


Sam próbuje wziąć ch*ja.


Wszyscy się dziwią że Mia myśli.


I takie tam.

A więc! Kończąc tym pozytywnym akcentę pozdrawiam was całuje przytulam gwałcę i wgl. 

xoxo


15 kwietnia 2016

Poradnik dla opornych #1 - TRENOWANIE KONIA!

A więc tak, nadeszła ta wiekopomna chwila. Lor bardzo się nudzi nie mając internetuw i pisze głupie posty i poradniki ha śmieszne co. Otóż nie, nie śmieszne. To jak najbardziej prawdziwe. Dzisiaj Lor zmienia się w twoją wróżkę chrzestną
w twojego senpaja
w twojego przewodnika duchowego
w nauczyciela życia
i w ogóle.

Poradniki dla opornych czyli w skrócie PDO. Wiem straszny skrót ale kurde no tak wyszło no. Na pierwszy ogień rzucam.. trenowanie konia. Widzę ile osób ma z tym problem i choć dla wielu jest to sprawa prosta, banalna i nie warta poruszania to i tak to napiszę. Po co? A nie wiem, jak mówiłam nudzi mi się i mam wewnętrzną potrzebę serii na tym blogu. 
Wiele miesięcy przygotowań, ilość potu przelana podczas tego projektu... nie wyobrażacie sobie wysiłku jaki w to włożyłam. 

Na dobry początek podstawowe pytanie. 

Ile można dziennie zdobyć PD dla naszego konia? 
Łącznie - 6450 (przynajmniej tak wynika z moich super skomplikowanych badań i obliczeń). Ze wszystkich możliwych wyścigów, ze wszystkich terenów. Jest to dużo, i gdy ma się sporo czasu i energii można w naprawdę krótkim czasie dotrenować konia do 15 poziomu. Jednak jest jak jest i nie każdy będzie robił aż 52 wyścigów za jednym zamachem. Osobiście zdarzały mi się takie wyskoki, gdy byłam chora i znudzona. Na takie trenowanko można poświęcić czas w weekend albo wtedy kiedy nie macie nic innego do roboty w grze. I w życiu oczywiście, nie traćcie życia! (jak ja)

Sprawa wygląda łatwo gdy ma się jednego, ewentualnie dwa konie do wytrenowania. Wszystko komplikuje się wtedy kiedy mamy ich pięć.. osiem.. dziesięć.. a często i ponad dwadzieścia sztuk. Tak, znam takie osoby, tak zdają one sobie sprawę mniej lub bardziej ze swojego problemu :D Jeżeli jednak jesteście na etapie 'nie stać mnie na więcej niż jednego konia na raz', to chwila jest odpowiednia na wprowadzenie następujących rad w wasze życia:

1. NIE kupuj więcej niż jednego konia naraz. 
2. W stajni zostawiaj tylko potrzebne Ci konie chyba że stać Cię na stajenną. 
3. Za potrzebne konie uznawaj - konia zimowego do DUD, konia wyścigowego na pobijanie rekordów/cs, kucyka na cs jeżeli takowe lubisz, i jakiegoś dla swojej własnej rozrywki bądź satysfakcji. Tego ostatniego zmieniaj dowolnie z tymi na wyspie.
4. Jeżeli wysyłasz swoje czterokopytne na wyspę to bierz tylko i wyłącznie opcję BEZ star coinsów. Tylko je stracisz, a sumka jest niemała. Po powrocie z wyspy regeneracja koni, czyli jeden czy dwa dni Cię nie zbawi. Możesz trenować nawet te z żółtą minką, przecież nie pobijasz wtedy żadnych swoich rekordów.

Gdy już jesteś na etapie 'tak, chcę je wytrenować i mieć szpan na dzielni moimi 15 lvlami' jesteś na dobrej drodze. Jednak zanim otrzymasz ode mnie order dzielnego pacjenta przed tobą długa droga.

Podziel sobie swoje konie na partie. Te łatwiejsze do trenowania, i te trudniejsze. Łatwe to oczywiście wszystkie te oprócz naszych ukochanych kloców. Chociaż do trudnych można wrzucić jeszcze te które mają smutną minkę, bądź cóż tu owijać w bawełnę - wściekłą bo ich nie karmiłaś.
Zacznij od tych łatwych. Weź się za te napoczęte, założę się że gdzieś w Twojej stajni wala się jakiś 5 levelik, czy 10. Nie chciało się go dokończyć cooo? Właśnie teraz jest na jego pora. Weź na warsztat jakieś trzy sztuki a resztę ześlij na wyspę by niepotrzebnie ich nie karmić. Z kucykami sprawa jest bardziej skomplikowana, trudno się je trenuje i niezbyt przyjemnie. Rozwiązanie jest proste i o ile jeszcze go nie stosujecie podpowiem wam - wyścigi róbcie swoim ulubionym 15 lvlem a PD odbierajcie potem kucykiem. Tylko módlcie się by was w międzyczasie nie wywaliło bo wszystko stracicie :x. Natomiast te ze smutnymi minkami spokojnie dojdą do siebie, podczas gdy wytrenujesz całą resztę gromadki. 

Gdy już masz swoje wybrane ofiary, obmyśl swoją ulubioną wyścigową trasę. Szkopuł tkwi w tym by wyścigi na niej były ułożone zaraz po sobie - czyli żeby szybko i sprawnie się między nimi poruszać. Jeżeli trenowanie koni to na razie twój jedyny cel w grze, ustaw sobie swoją stajnię macierzystą w Forcie Pinta. Masz dostęp do promów, gdy skończy Ci się sr dalej ją masz, i jest to idealny start dla twojej treningowej rutyny. Mówiąc rutyna nie mam na myśli że masz robić dzień w dzień tą samą trasę. Wymyśl sobie dwie, trzy by Ci się zbyt szybko cała sprawa nie znudziła. Jeżeli jednak masz poniżej maksymalnego lvla, reputacje do robienia czy inne zadania obmyśl sobie ją tak, by przy okazji robić inne questy - czy to związane z fabułą czy z reputacją. "Przyjemne" z pożytecznym.

Zaprezentuję wam moją ulubioną trasę.


Oczywiście start FP. Zaraz potem jadę bez podwózki do: Moor, Steva i wszystkich wokół, Marleya, DUD, Baronowej, Mario, winnicy, ogrodu, ujeżdżalni, Jaspera, lasu, jabłka, i stajni GHV. Potem jadę promem do Jarlaheim gdzie obskakuję koniem Wyspę Padok, stajnię Jorvik, i wyścigi w Dolinie. I teraz w zależności od chęci albo biegnę do Epony albo biorę podwózkę do Valedale skąd udaję się do jeziora, slalomu i JG. I koniec! W międzyczasie robię zadania na reputację, aktualnie jest to tylko i wyłącznie Epona. 
Pamiętajcie o tym by się nie rozdrabniać. Bierzecie jednego konia do treningu, reszta niech spokojnie stoi. Tylko się zniechęcicie trenując wszystkie naraz. Wybierzcie najlepszy i najszybszy zestaw, władujcie go na konia i jazda w świat!
Ah. I zauważyłyście że trenowanie konia to idealna okazja do przećwiczenia cs? Nikt was nie weźmie na poważnie, bo przecież kto by startował 3 lvlem. A wiedza w łepetynie zostanie :D

Zaangażuj w to kogoś. Zawsze przyjemniej trenować z kimś, niż samemu! Idzie szybciej, sprawniej a przy okazji nie będziecie się nudzić :>

Dzięki temu wszystkiemu idzie mi to wszystko dosyć sprawnie i prawie wszystkie moje konie mają 15 lv. Niestety ostatnio dałam się wrobić Sam, i złamałam moją żelazną zasadę kupna jednego konia.. i teraz mam ich trochę więcej niż bym chciała. W sensie, chcę je. Oczywiście. Gorzej z trenowaniem. Ale kto nie trenuje ten z policji co nie?
NO. Więc teraz zabierajcie pupcie i lećcie trenować swoje czteronożne śmierdziele.

buśki buśki, wasza
PS. DZIĘKUJĘ ZA 10 000 WYŚWIETLEŃ I PONAD 200 KOMENTARZY </3

3 kwietnia 2016

Nie mam pomysłu na tytuł posta, więc go tak zostawię

Bumcyfykszzzzzz!
Minęło zaledwie kilka dni od ostatniego posta.. powróciłam.. Zdziwieni?
Ja też. 

Na wstępie pragnę zaznaczyć iż albowiem azaliż zakładka 'moje konie' jest zaktualizowana! Hurrrreeej! Wszyscy siem cieszom, skaczcie razem z nami!


Ale przechodząc już do sedna (bo jak wspomniałam wczoraj Sam, ja zawsze piszę z sensem, kto zaprzeczy ten z policji)


Oficjalnie mogę wam przekazać że klub North Winners znów działa i ma się dobrze! Oczywiście wszystko dzięki mojemu wkładowi energii, zaangażowaniu, umiejętności negocjacji i takie tam. No może Sam mi trochę pomogła ale tylko trochę. 


Do NW powróciło też dużo starych wyjadaczy, z czego się cieszę niezmiernie bo ten screen wygląda tak jak wyjęty z zeszłych wakacji. I mam nadzieję że w takim składzie wytrwamy.. długo :D 

Jest też drugie info. Z pierwszej ręki. Potwierdzone na piśmie. Zaczynam tu prowadzić dwie serie, albo nawet i trzy. Jedna z nich to pomysły na SSO - te możliwe do zrealizowania i te kompletnie odwalone w kosmos. Druga to poradniki dla opornych - czyli jak robić coś w tej grze i się nie męczyć. Trochę humorku wam tu nie zaszkodzi więc możliwe że współpracując z.. kimś, stworzę śmieszkową serię obejmującą nazwy klubów, przeróbki, memy, i wszystkie inne rzeczy które kiszą mi się na dysku i błagają mnie o uwolnienie. Mam nadzieję że wszystko wypali i będzie gicio gitara majonez. To jest mój ee szatański plan który jest supi. Kto zaprzeczy ten z policji.


Oczywiście zaraz po moim spektakularnym powrocie musiałam coś robić.. i w zasadzie los sam podsunął mi rozwiązanie w postaci trenowania tych maych sku*wibąków które lenią się w mojej stajni. Miałam do trenowania 5 - teraz już 'tylko' 3 w tym kloc więc wiecie, nie jest łatwo. Za to jeden z nich, jak to określiła Sam jest niepełnosprawny. Ale jako że ja szanuje niepełnosprawnych postanowiłam mu zrobić full ekskluziw seszyn by pokazać że 

#rudejestpiękne




Wow, wow. Emejzing. 10/10. 

Przy okazji trenowania robiłam również reputacje i zadania z Sam. Nosiłyśmy klopsiki, biegałyśmy z jednego końca Epony na drugi i takie tam. 



To nie jest to na co wygląda. On tęskni za żoną i dziećmi hehehhehshe.


Każdy szanujący się bunkier ma piękną rustykalną tapetę i słodkie mebelki w razie gdyby nastąpiła zombie apokalipsa lub naziści postanowili dopełnić czyn hitlera. C'nie?

 
(jpg nawet powiązany z tematem)

Miałyśmy też czas na szeroko pojęte rozrywki. Randewu w ciemno, densy, i jedzenie. W zasadzie jedzenie przede wszystkim, hehs. Miałyśmy swoją kelnerkę która po nieudanej próbie włączenia się do naszej rodziny odpuściła i wzięła się do roboty. 




Tutaj odwalamy synchroniczny taniec. Raptor nas potem zabrał na bekstejdż by osobiście nam pogratulować kocich ruchów. 


O takich właśnie.



Zdjęcie 'z pozycji loda' nie jest zbyt korzystne zauważyliście ._.?




Znalazłyśmy sobie robotę jako kelnerki i sprzedawczynie (mówiłam że to moje powołanie) i ochoczo wzięłyśmy się do roboty. Jak widać na zamieszczonych obrazeczkach. 


No i jak bym mogła zapomnieć o prześmiesznym prima aprillis! Zwijam się ze śmiechu, ledwo to piszę przysięgam. Ubaw po pachy, Jorvik dokazywało w tym roku i to jak.. wybornie!! 
Starając się zatrzymać tą karuzelę śmiechu zakończę tutaj. Pozostaje mi tylko dokończyć zakładkę z przydatnymi ściągami, i zabrać się za moje ambitne plany na serie. 
Jako że post jest sponsorowany zaproszę was na bloga Sam (klik) i pozostaje mi życzyć wam miłego tygodnia. 
PS. Zaczęła się już wiosna jakby ktoś jeszcze nie odsunął okien i zagrał się w SSO. 
Nie ma za co :* 
Wasza..