28 listopada 2015

Rocznica z Julgiem i sprawy klubowe!

Cześć i czołem! Nie chcąc pitolić niepotrzebnie o głupich rzeczach przechodzę do sedna. Post będzie poświęcony dwóm dosyć istotnym sprawom.. Może najpierw zacznę od tych dotyczących klubu Opal Hearts. Drogie dziubki, cały klub przenosi się na.. 


EMERALD FOREST!


..Oczywiście zostało to przedyskutowane z większością członkiń, i myślę że dobrze nam się będzie tam grało. Wszystkie pytania kierujcie do Julki lub liderek, czyli mnie i Sam.

Drugą klubową sprawą jest nasza grupa na fb. Sugestia Montany dała nam do myślenia, i już dzisiaj funkcjonuje ona pod nazwą Opal Hearts. Jest ona grupą zamkniętą więc żeby cokolwiek w niej zobaczyć trzeba do nas dołączyć. Tutaj kieruję się bezpośrednio do dziewczyn z OH. Prosiłabym o założenie chociażby fikcyjnych 'starstablowych' kont i dojście do nas. Ułatwi nam to kontakt i ewentualne zapytania, wyprawy, czy cokolwiek tam chcecie :D

Trzecią i już ostatnią klubową sprawą jest nasz.. blog! Otóż to. Trochę się do tego zbierałyśmy (pfft, dalej to robimy) ale w najbliższej przyszłości Opal Hearts będzie miało również swojego bloga. Oczywiście będziemy musiały popracować nad liczebnością klubu jak i aspektem wizualnym. Ale, że tak powiem - stay tuned. 

No i dotarliśmy aż tutaj. To dla mnie nawet ważny dzień albowiem dokładnie rok temu - 28.11.14 - poznałam moją Julencję.Może brzmi dziwnie i w ogóle - o co kaman, ale trudno. Rok zleciał mi bardzo szybko, a ze zwykłej znajomości klubowej zrobiła się całkiem solidna internetowa przyjaźń :D 




Byłyśmy na niezliczonej ilości cs i wyścigów - od zawsze lubiłyśmy rywalizację i całkiem nieźle nam szło 8)



Spędzałyśmy na SSO ranki, popołudnia jak i.. noce ._.



Pieszo przebiegłyśmy chyba z tysiąc starstablowych kilometrów, nie sądzisz? :D



Zwiedziłyśmy każdy możliwy zakamarek gry - czasem szło nam to sprawnie, czasem z wieloma wpadkami.. Sama wiesz jak bywało :D 



Robiłyśmy bardzo dużo dziwnych rzeczy. Bardzo. Dużo. Dziwnych. Rzeczy.



A przez cały ten czas byłyśmy bardzo.. blisko.. siebie.. ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Powtarzam - bardzo blisko XD



Podziwiałyśmy pikselowe widoczki..



Urządzałyśmy dzikie, samotne party..



I zawsze trzymałyśmy się razem!



Zwiedziłyśmy dziesiątki klubów.. W niektórych bywałyśmy jeden, czy dwa dni. Ale zdarzały się też wyjątki. Jeden nawet stworzyłyśmy razem z Sam :D!



I choć czasem nie było czasu na grę.. zawsze był czas na rozmowy do 4 nad ranem ;-;


No i w ogóle.. jesteśmy the best :D Prawda? :o

Uh.. i żeby nie zrobiło się zbyt ckliwie i romantycznie skończę tutaj.Do następnego postu! xoxo



21 listopada 2015

Epona i 18 lvl!

Witajcie misiaczki. Przychodzę do was z niezaskakującymi wieściami - nasze UH, zwane teraz Eponą wkroczyło do SSO zaledwie kilka dni temu. Nie będę tu za bardzo się  rozwodzić na jej temat, bo mam pomysł na pewną serię postów, o sekretnych lokalizacjach i ewentualnych gwiazdkach czy ciekawostkach. Zobaczę czy to w ogóle wypali i czy będę miała czas to zrealizować. 

Przechodząc bardziej do sedna - jak dla mnie Epona jest najbardziej dopracowanym terenem w Star Stable. Od postaci (które mają nazwiska, dobrane ubrania i  w większości przypadków się poruszają), po roślinki, do budowli. Nie mówiąc już o ilości questów które tylko czekają na wprowadzenie ich w życie. Założę się że będzie nowa reputacja rybacka no i oczywiście kontynuacja fabuły na co czekam z utęsknieniem. 

Również dopiero teraz doceniłam moje lt - nie martwię się kompletnie o brak sr, spokojnie czekałam na otwarcie terenu no i możliwość zmieniania stajni kiedy tylko się chce bez obawy o to że zmieni się ona na Moor za miesiąc. Co za tym idzie zmieniłam ją na Nową Grań która jest przeeeeurocza! 

Na razie nie chcę wam spamić przypadkowymi screenami, ale postanowiłam zrobić gifa z samego questa dostania się do Epony. Jedynym mankamentem tego całego przedsięwzięcia jest brak Hermana w jego domu. A co za tym idzie.. nie mogę zrobić wszystkich zadań u babeczki z GED. Ooopsik. (Btw, zwiększyli ilość expa więc jak ktoś jeszcze nie robi tam reputacji to polecam gorąco - nigdy nie wiadomo kiedy to się zmieni!)



Genialnym był pomysł z kompasem i szukaniem tych magicznych kamieni. W końcu coś oryginalnego! To przejście pełne pułapek też nie było zbyt banalne, a za to nie było to coś oklepanego jak samo otwarcie bramy. Oczywiście to też się odbyło, bo bram naliczyłam (chyba) cztery, a każda miała swój kod - i nawet to mi się wydało fajnym pomysłem. 

Obiecałam brak spamu przypadkowymi zdjęciami z Epony ale nie mogłam się powstrzymać. Usunęłam z nich wszystkie ukryte lokalizacje i znalezione gwiazdki bo nie chcę 1. psuć wam zabawy, bo być może sami chcecie je odkryć, 2. zrobię oddzielny post który w pełni im poświęcę jak wszystkie je odkryję. A więc, wszystkie je robiłam w przeciągu dwóch dni, z czego raz towarzyszyła mi Fanni i Sam, a później wędrowałam samotnie odkrywając powolutku co gdzie się znajduje. Oczywiście zrobiłam już wszystkie możliwe zadania na dzień dzisiejszy, i odblokowałam dwa wyścigi - ten w Księżycowym Sierp..iu? i ten na Wyspach Zachodzącego Słońca (tam są takie kawaiiii owieczki, polecam). 



Pozostaje mi jedynie czekać na resztę zadań, dobijać reputację tam gdzie się da (nieszczęsne dud) no i dotrenować mojego biednego Shire. No i podsumowując - Epona zrobiła na mnie duże wrażenie, i nie mogę się doczekać ogromu (mam nadzieję) zadań. Więcej zdjęć znajdziecie jak zwykle na blogu Julki - o w tym miejscu i tutaj. Ściiiiiiiiiskam motzno, busssiaczki, Loooor. :D


PS. Tak, mam 18 lv!



8 listopada 2015

UH & OH - czyli dwie nowe rzeczy w życiu Lor


...Cześć. :D

To ja. Jeszcze żyję. Mam się dobrze. Chyba. 
Jak zwykle post zaczynam od wyjaśnień, przyzwyczailiście się już co nie?
Nie wiem czemu codziennie mam wejścia na ten wymarły blog, stuknęło nam już 5 tysięcy! :)
A wracając do tematu - tak, zaczęłam studia. I pracę moi drodzy. Taaak, Lor już nie jest dzidzią. Niestety :D. Nigdy w życiu nie miałam tyle roboty naraz, i ostatnio na grze pojawiałam się bardzo ale to bardzo sporadycznie. Głównie po to by wykupić stajenną (na bogato) i zobaczyć co się dzieje w klubie.. A skoro o klubie mowa. OH - Opal Hearts. Jedna z dwóch nowości, czyli nowy klub. Uwierzycie? Bo ja nadal nie do końca ogarniam. A ogarniacie to że w końcu mam LT? Ja też nie.

Co do klubu.. nie chcę za bardzo poruszać tematu, czemu to czemu tamto, czemu to zrobiłyście blebleble - w skrócie. Sytuacja identyczna, jak z EF (Enigma Fighters) - dla niezorientowanych mój pierwszy 'poważny' klub który rozpadł się tak samo jak NW. Na szczęście tym razem nie zostałam z tym sama, albowiem towarzyszyła mi grupka zgranych ludzi. A mówię tu o wszystkich cudnych dziewczynach, które razem z nami stworzyły mniejszy bo mniejszy ale za to bardziej interesujący klub. 




Jedno z ostatnich zdjęć z North Winners. Tak, wszystkie uwielbiamy Shire :D


Oczywiście inicjatorem wszelkich zmian były trzy osoby, w tym ja oraz..


..tak, mogłyście się domyśleć. Sam i Julia :')

Ucinając temat klubu - więcej info znajdziecie na blogu Julii, a konkretnie w tym poście

Wracając do Shire.. Tak. Moja nowa koniowata miłość. Tak samo jak z Morganami, mam ochotę kupić je dosłownie wszystkie *-*


Na razie mam w swojej stajni jednego, ale gdy go W KOŃCU dotrenuję to spodziewajcie się nowego przybysza z Shirowskiej krainy. (Niedługo pojawią się moje nowe przybytki w zakładce 'moje konie')

Uh.. dotrwaliście do tego miejsca. Nawiązując do UH (a raczej do Epony). Pewnie każda z was widziała już na blogach transformację naszego nowego terenu. Jakżeby inaczej, Lor musiała zobaczyć to na własne oczy. Nie chcąc zamęczać was zdjęciami przez kilometr strony poszłam na łatwiznę i zmieściłam wszystko w dwa gify - jeden z wyprawy z Julką, a drugi gdy wybrałam się tam sama, konno. 



Tak. Bug nie umarł. Ale to też już pewnie wiecie. Zachęcam do oglądania większej ilości zdjęć na blogu Sam - o tutaj, i na blogu Julii - o tutaj. Oprócz tego tutaj znajdziecie wywiad z jednym z twórców gry na temat nowego terenu. 

Żegnam was ja, z oto przepięknych niebieskich kwiatków.
(niebieski kwiat i kolce, niebieski kwiat i kolce)



Mam nadzieję, że wrócę do regularnych postów, przynajmniej raz w tygodniu. Nie chciałabym zmarnować potencjału tego bloga, i jak będzie tu przez chwilę cisza - to bądźcie świadomi że.. coś się dzieje :o

Ave misiaczki.